[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kocham.
 Więc co będzie?
 A wyjdziesz za mnie?
 Tak. Ale najpierw musisz obiecać, że nigdy już mnie nie zostawisz.
Scałowywał łzy z jej twarzy.
 Uwierz mi, nie jestem aż takim osłem, żeby po raz drugi porzucać raj.
Po uroczystości ślubnej w niewielkim kościółku i skromnym przyjęciu
para młoda, jedynie w towarzystwie Simona, Claire i Ponuraka, pojechała do
domu babci. Kelly i Tucker mieli w nim zamieszkać do czasu, aż nie uwiją sobie
własnego, wymarzonego gniazdka w miejscu, które niegdyś tak zachwyciło
Kelly.
Nawet Simon, przekonany ostatecznie przez matkę, musiał pogodzić się z
faktem, że Kelly sama podjęła tę najważniejszą decyzję w swoim życiu. Na
chwilę przed ślubem córka położyła mu dłonie na ramionach i szepnęła:
 Nigdy jeszcze nie byłam w życiu tak szczęśliwa, tato. Ciesz się razem
ze mną.
Simon nieznacznie tylko potrząsnął głową, uśmiechnął się i przygarnął
córkę do siebie.
 Wiem, kiedy należy się poddać  powiedział, po czym odwrócił się do
Tuckera i wyciągnął rękę.  Przepraszam za wszystko.
 I ja przepraszam  odrzekł Tucker z uśmiechem i potrząsnął dłonią
Simona.  A jeżeli okaże się, że pańska córka nie będzie przy moim boku
najszczęśliwszą kobietą pod słońcem, ma pan pełne prawo dać mi tęgiego
kopniaka tam, gdzie kończą się plecy.
 Masz to u mnie jak w banku, synu.
Teraz, kiedy emocje związane z ceremonią już opadły, gdy zostali sami,
opuszczeni dyskretnie przez najbliższych, Tucker odetchnął głęboko i przytulił
żonę do siebie.
 Powinnam być jednak na ciebie wściekła  odezwała się cicho Kelly.
 A to dlaczego?
 Ponieważ kazałeś mi ostatecznie zwrócić te pieniądze do banku.
 I co, już nie jesteś wściekła?
 Nie, nie jestem. Ale gdybyś kiedykolwiek ich potrzebował, wiesz gdzie
są.
 Wiem  odparł Tucker i wtulił twarz w jej dekolt, przysłonięty tiulem
sukni ślubnej.
Oczy Kelly zaszły mgłą. Uśmiechnęła się, przycisnęła jego głowę do
piersi i szepnęła mu do ucha:
 Przez całą ceremonię ślubną wierciłeś się niespokojnie  powiedziała. 
Czyżbyś już wtedy myślał o nocy poślubnej?
 Ty też nie mogłaś się doczekać, prawda?
 Nie!
 Kocham cię.
 I ja ciebie.
 Więc jak będzie?  zapytał, zaglądając jej głęboko w oczy.  Do kogo
tym razem będzie należeć inicjatywa? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • themoon.htw.pl
  •