[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ramionami moje nogi.
 Lily!
 Cześć, kochanie  powiedziałam, przytulając ją  jak się
masz?
 Wiedziałam, że wrócisz.
 Oczywiście. Pojechałam tylko do Seattle odwiedzić mamę i
siostrę.
Luke wyszedł ze swojego mieszkania i spojrzał na nas.
 Wujku Luke, wiedziałeś, że Lily wróciła?
Uśmiechnął się, głaszcząc ją po głowie.
 Tak, słoneczko, wiedziałem.
Widziała, że coś się dzieje, bo nie zamieniliśmy ze sobą
słowa. Spojrzała na niego, a potem na mnie, kiedy Maddie zaczęła
schodzić po schodach.
 Co się dzieje? Czemu ze sobą nie rozmawiacie?  spytała.
 Chodz, Charley, spóznisz się do szkoły!  zawołała
Maddie.
Uklękłam i położyłam rękę na jej policzku.
 Wiesz co, odbiorę cię dzisiaj ze szkoły i zabiorę do mojego
nowego studia. Potrzebuję trochę pomocy, a nie znam bardziej
wykwalifikowanej osoby do pomocy niż ty.
 Naprawdę?!
 Tak, a teraz idz do szkoły. Do zobaczenia pózniej.
Dała mi buziaka, na Luke a krzywo spojrzała i poszła do
drzwi. Ja zamknęłam mieszkanie, a Luke wyszedł.
Po drodze do studia zajrzałam do szpitala, żeby zobaczyć, jak
się mają Giselle i dziecko. Kiedy weszłam, jadła właśnie śniadanie.
 W samą porę. Chciałabyś może trochę tego syfu, który tutaj
nazywają owsianką?  spytała.
 Nie, dzięki  uśmiechnęłam się i usiadłam na krześle
naprzeciw łóżka.  Jak się ma Isabella?
 Zwietnie. Lekarz powiedział, że powinna móc wyjść do
domu w ciągu kilku tygodni. Razem z Luckym trzymaliśmy ją
wczoraj w ramionach i oboje płakaliśmy. Nie mogę się doczekać,
kiedy poznają ją moi rodzice. Przylatują dzisiaj. Powiedziałam
Lucky emu, żeby się zachowywał. Ostatni raz tu byli, gdy
Gretchen miała wypadek, i nie byli nim zachwyceni.
 A mówiąc o Luckym, gdzie on jest?
 Tutaj  uśmiechnął się, wchodząc do pokoju z brązową
torbą w ręku.  Przyniosłem prawdziwe jedzenie.
Podszedł do mnie i ucałował w głowę, a ja wstałam i
uściskałam Giselle.
 Będę lecieć. Muszę dotrzeć do studia.
 A, zapomniałam ci powiedzieć. Adalynn z  Prima prosi
cię o telefon. Chciałaby z tobą pogadać o sesji zdjęciowej dla
magazynu. Widziała zdjęcia Rory i dziewczyn i była pod
wrażeniem.
 Poważnie?
 Tak, więc zadzwoń do niej dzisiaj. To może być dla ciebie
duża szansa.
Ucałowałam Giselle w policzek.
 Dzięki, zadzwonię do niej, jak tylko dotrę do studia. Do
zobaczenia, Lucky.
 Do zobaczenia, dziecinko. Możesz mi wyświadczyć
przysługę?
 O co chodzi?  spytałam.
 Pogadaj z Lukiem. Naprawdę za tobą tęskni.
 A zatem nie powinien był mówić tego, co powiedział.
Kocham was. Do zobaczenia  rzuciłam, wychodząc z pokoju.
Jak tylko dotarłam do biura, zadzwoniłam do Adalynn z
 Prima .
 Tu Adalynn.
 Cześć, Adalynn. Tu Lily Gilmore. Giselle powiedziała mi,
że prosiłaś o telefon.
 A tak, Lily. Jak się masz?
 W porządku, a ty?
 Och świetnie. Miałam nadzieję, że znalazłabyś czas na
zrobienie sesji zdjęciowej do modowej kolekcji jesiennej, która
będzie tematem  Prima w następnym miesiącu.
 Będę zaszczycona. Dziękuję.
 Widziałam zdjęcia, które zrobiłaś Rory i moim słodkim
dziewczętom, i sposób, w jaki ujęłaś ich emocje, był wspaniały.
Szczególnie podobały mi się te zmysłowe zdjęcia Rory.
 Pokazała ci je?
 Tak, tak samo jak Ian. Był pod ogromnym wrażeniem i nie
mógł przestać zachwycać się tobą i twoją pracą. Jeśli masz czas,
chciałabym zrobić sesję w ciągu kilku najbliższych dni.
Chciałabym kilka zdjęć na Santa Monica Pier[1], a resztę w twoim
studiu.
 Brzmi świetnie. W każdej chwili jestem dostępna.
 Doskonale. W takim razie spotkajmy się na molo w piątek
w południe. Będę miała spotkanie z modelkami i powiem im o
tym.
 Dziękuję Adalynn. Naprawdę jestem wdzięczna za szansę,
jaką mi dajesz.
 Nie ma sprawy. Zatem do zobaczenia w piątek.
Nie mogłam uwierzyć. Po raz pierwszy od dłuższego czasu
przebiegł mnie dreszcz podniecenia. Cholera, będę potrzebowała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • themoon.htw.pl
  •