[ Pobierz całość w formacie PDF ]
o parasol, spadały jej na twarz i stopy. Nie zauważała
tego - czuła się niewiarygodnie szczęśliwa, stojąc
razem z Alexem i nieważne było, że jest zajęty nie nią,
a samochodem.
Wyprostował się i wziął od niej parasol.
- Spróbuj teraz zapalić.
Za którymś razem silnik zaskoczył. Alex zamknął
maskę i usiadł obok niej.
ORZEA CZV RESZKA?
57
- Czy często tak gaśnie?
- Zdarza siÄ™.
- Przydałby się wam nowy samochód.
- Na razie nas nie stać. Staramy się odłożyć trochę
pieniędzy, ale ciągle mamy jakieś nie przewidziane
wydatki. Ostatnio musiałyśmy kupić nową lodówkę
- tuż przed moim wyjazdem do Paryża.
Powiedziała to zupełnie nieświadomie.
- Do Paryża? - Spojrzał badawczo. - Myślałem,
że byłaś we Włoszech.
- Słucham? - Uświadomiła sobie, że nadarza się
świetna okazja, by powiedzieć mu prawdę. Wstrzymała
oddech. Wyobraziła sobie, do czego to by doprowa
dziło. Wtem przed oczami stanęła jej Venetia. Ona
nigdy nie uwierzy, że to było dziełem przypadku.
- Tak, rzeczywiście - powiedziała powoli - ale
w Paryża też byłem. Zeszłej jesieni.
- Naprawdę jezdzicie po świecie. - Przyjrzał się jej
z boku. - Nie gazuj tak, już możemy jechać.
- Dobrze.
Wrzuciła jedynkę i włączyła się do ruchu. Po raz
pierwszy była z Alexem naprawdę sama. Powinna
zrobić na nim dobre wrażenie, ale jakoś nie mogła
znalezć odpowiednich słów. Chciała tylko, aby ta
wspólna jazda trwała jak najdłużej.
Alex uśmiechnął się do niej.
- Nie zmienisz biegu?
- Och, oczywiście. - Wrzuciła dwójkę i spojrzała
na niego. - DenerwujÄ™ siÄ™ przy tobie.
- Niemożliwe - nie ukrywał zdziwienia - myślałem,
że nikt nie jest w stanie zrobić na was wrażenia.
- Nie mówię o Venetii, tylko o sobie.
Przez chwilę milczał.
- Venetia napomknęła mi, że możesz być zazdrosna.
- Naprawdę? - Nie mogła w to uwierzyć. Czyżby
Yenetia nie bała się ryzyka, gdy Alex dowie się, że
58 ORZEA CZY RESZKA?
obie się nim interesują? Pożałowała, że nie powiedziała
mu prawdy. - W gruncie rzeczy chyba masz racjÄ™.
Alex zaskoczył ją.
- Myślę, że to zupełnie zrozumiałe.
- Zrozumiałe?
Popatrzyła na niego, nie kryjąc zdumienia. Nigdy
Wcześniej nie przyszło jej do głowy, że jest tak zadufany
w sobie.
- Jeśli zawsze byłyście tak zżyte, to jest ci przykro,
gdy Venetia nagle interesuje siÄ™ kimÅ› innym.
Najwyrazniej mówili o różnych rzeczach.
- Venetia powiedziała ci, że jej na tobie zależy?
Zawahał się.
- Tak - powiedział stanowczo i dodał, jakby celowo:
- Mnie też na niej zależy - bardzo.
- Jesteś tego pewien? - zapytała zjadliwie, nie
mogąc się powstrzymać. %7łałowała, że nie powiedziała
mu, jak było naprawdę. - Przypuszczam, że zakochałeś
siÄ™ w niej od pierwszego spotkania w samolocie?
- Oczarowała mnie - przyznał, nie zdając sobie
sprawy, jak to wyznanie ją poruszyło. - Byłem
załamany, gdy straciłem ją z oczu, i bałem się, że nie
zdołam jej odnalezć. Ale w ciągu tych kilku tygodni,
kiedy zaczęliśmy się spotykać, zrozumiałem, że
naprawdę mi na niej zależy.
- Ach tak. Czy to przestroga, żebym trzymała się
z daleka?
- Ginny, nie możesz wiązać swojej przyszłości
z Venetią - powiedział łagodnie. - Musicie pójść
każda własną drogą, dla waszego dobra.
Zaśmiała się gorzko.
- Tak sądzisz? Powinieneś mieć doktorat z filozofii,
nie tylko z fizyki.
- Słuchaj, nie dopuszczę do tego, żebyś nas roz
dzieliła - powiedział z rozdrażnieniem. - Musisz
zrozumieć, że jesteś samodzielną osobą, a nie połową
ORZEA CZY RESZKA?
59
pary. Myślę, że teraz ja zajmę ważne miejsce w życiu
twojej siostry.
W ostatniej chwili zahamowała ostro na światłach,
silnik prawie zgasł. Odwróciła się do niego.
- Nic nie widzisz. Znasz VenetiÄ™ dopiero kilka
tygodni. To za krótki okres, żeby można było coś
powiedzieć.
Zabrzmiało to przekonująco, ale w tej samej chwili
uświadomiła sobie, że przecież ona jest pewna swoich
uczuć, więc i on może taką pewność posiadać.
- Nawet nie umiałbyś nas odróżnić. Gdyby nie
było Venetii, to takie same uczucia miałbyś w stosunku
do mnie.
Wydało mu się, że chce, aby zwątpił w prawdziwość
swoich uczuć.
- Mylisz się. Venetia podobała mi się od pierwszego
spojrzenia, ale teraz poznałem ją lepiej i najbardziej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]