[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wytłumaczone i nie podejrzane. Znalezli odciski palców Ruby, Josie i dwóch pokojó-
55
wek, które zmieniały się rano i wieczór.
Poza tym znaleziono jeszcze parę odcisków pozostawionych przez Raymonda, kiedy
jak wynikało z jego zeznań przyszedł z Josie szukać partnerki na występ.
W ogromnych szufladach wielkiego biurka znaleziono listy i różne drobiazgi. Slack
przeszukał wszystko starannie, ale nie znalazł niczego interesującego. Rachunki, po-
kwitowania, programy, bilety do kina, wycinki z gazet, miesięczniki, poradniki kosme-
tyczne. Wśród listów było kilka od niejakiej Lil , widocznie jakiejś koleżanki z Palais
de Danse . Opisywała w nich różne plotki i drobne wydarzenia, zapewniała, że wszyscy
ogromnie tęsknią za Ruby& Pan Findeisen często pyta o ciebie. Bardzo nieszczęśliwy, że
wyjechałaś. Odkąd cię nie ma, mały Fred przyczepił się do May. Barny dopytuje się czasem
o ciebie. Poza tym nic ciekawego. Pan Grouser jest dla nas taki ordynarny jak zawsze. Wy-
rzucił Adę, ponieważ miała chłopca&
Slack zanotował sumiennie podane nazwiska. Trzeba się dowiedzieć, może uzyska
się tą drogą jakieś cenne informacje. Melchett i Harper zgodzili się z nim. Ale na tym
koniec.
Na środku pokoju leżała lekka różowa suknia, którą Ruby miała wczoraj wieczór na
sobie. Różowe czółenka rzucono niedbale na podłogę. Obok nich leżały gazowe poń-
czochy. W jednej pończosze puściło oczko. Melchett przypomniał sobie, że zamordo-
wana miała gołe nogi. Jak Slack się dowiedział, było to jedno z przyzwyczajeń Ruby: za-
miast chodzić w pończochach, malowała nogi i lakierowała paznokcie. Tylko do tań-
ca zakładała czasem pończochy. Drzwi szafy były otwarte. Wisiało w niej kilka tandet-
nych sukien wieczorowych i stało kilka par pantofelków. Zlady manikiuru, resztki waty
powalane czerwonym lakierem i obcięte kawałki paznokci leżały w koszu na śmieci
a więc nic niezwykłego. Cały pokój świadczył wyraznie o tym: Ruby Keene przybie-
gła, przebrała się i wybiegła znowu ale d oką d ?
Józefina Turner, która powinna była najlepiej znać życie Ruby i jej przyjaciół, zawio-
dła pokładane w niej nadzieje. Zdaniem inspektora Slacka było to zrozumiałe.
Jeśli to prawda, co pan mówi myślę o tej historii z adopcją Josie na pewno
uczyniłaby wszystko, aby nakłonić Ruby do zerwania ze starymi przyjaciółmi, którzy
mogliby ją kompromitować. Jak słyszałem, to pan Jefferson rozpływał się nad Ruby, wi-
dział w niej słodkie, dziecinne, kochane niewiniątko. Przypuśćmy, że Ruby miała przy-
jaciela może nawet kogoś z branży prawdopodobnie nie podobałoby się to star-
szemu panu. A więc trzeba było kryć się z tym. Josie rzeczywiście niewiele wie o swojej
kuzynce i o jej znajomych. Ale na pewno nie chciałaby, aby Ruby, utrzymując stosunki
z jakimś niepożądanym wielbicielem, straciła tak wielką szansę życiową. I tym stosun-
kom na pewno starała się przeszkodzić. A więc zupełnie zrozumiałe, że Ruby (moim
zdaniem kuta na cztery nogi) trzymała język za zębami, spotykając się ze swoim sta-
rym amantem. Zwłaszcza Josie nie powiedziałaby o tym ani słowa, bo Josie pouczyłaby
56
ją zaraz: Nie, dziewczyno, tak się nie robi! Ale wie pan przecież, jakie te dziewczęta są
dla chłopca popełnią największe głupstwo. Ruby chce się zobaczyć ze swoim ukocha-
nym. On przybywa, słyszy o starym Jeffersonie i o adopcji, dostaje szału i zabija ją.
Zdaje mi się, że pan ma rację zauważył Melchett, tłumiąc obrzydzenie, które
ogarniało go zwykle, gdy wysłuchiwał brutalnych domysłów Slacka. W tym wypad-
ku nietrudno będzie ustalić tożsamość tego chłopca z branży .
Niech pan polega na mnie, sir prosił Slack, pewny siebie. Ja sobie pogadam
z tą Lil z Palais de Danse . Wydostanę z niej wszystko. Wkrótce dowiemy się prawdy.
Melchett zastanowił się, czy w istocie dowiedzą się wkrótce prawdy? Energia i ani-
musz Slacka nużyły go zawsze.
Jest tu jeszcze jedna osoba, która mogłaby może dać jakąś wskazówkę ciągnął
Slack dalej. To ten trener tenisowy i fordanser. Zapewne przebywał bardzo dużo z tą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]