[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Niewykluczone. Ale wydaje mi się, że on coś ukrywa.
Och, ta twoja intuicja!
64
RS
Posiadasz identyczną. Obie odziedziczyłyśmy ją po twojej babce.
Ona to umiała przewidywać przyszłość! Chociaż... Nagle pani Peale
urwała. Z jedną przepowiednią chyba mocno przesadziła.
Z jaką?
Stwierdziła, że ja będę biedna, ale moją córkę czeka życie w
luksusie. Przykro mi, kochanie, ale jakoś to mi się wydaje mało
prawdopodobne.
Każdy ma prawo się pomylić.
Wiem. Leć się przebrać.
Dobrze, chociaż to nic nie da. Nie przeistoczę się w miss świata.
Uroda, skarbie, przemija, osobowość i charakter zostają oznajmiła
matka.
Sassy westchnęła ciężko.
Niewielu mężczyzn szuka kobiety z charakterem.
Może ten będzie pierwszy.
Kapral Caleb Danner był wysoki, przystojny, umięśniony i niezwykle
uprzejmy. Służył w Afganistanie jako specjalista od łączności; potrafił też
naprawiać silniki, ale kiedy zgłosił się do wojska, okazało się, że bardziej
niż mechaników potrzebują łącznościowców.
Pewnie ci tam ciężko? spytała pani Peale, która mimo protestów
córki z pomocą gościa doszła do stołu.
Ano ciężko.
Strzelacie do ludzi? zaciekawiła się Selene.
Selene! oburzyła się Sassy.
Staramy się tego nie robić odparł ale czasem miejscowi
watażkowie do nas strzelają i wtedy musimy się bronić.
To musi być niebezpieczne szepnęła Sassy.
65
RS
Owszem, bywa przyznał Caleb. Ale wykonujemy zadanie, jakie
nam przydzielono, i usiłujemy nie myśleć o zagrożeniu. Popatrzył na
Selene. Wokół naszego obozu kręci się mnóstwo dzieci. %7łebrzą o cukierki
i batony.
Dziewczynki również?
Głównie chłopcy. W Afganistanie panują inne zwyczaje niż w
Ameryce. Tam dziewczynki trzymają się blisko matek, a chłopcy łażą za
ojcami.
Ja za moim też wszędzie łaziłam. Ale on odszedł.
Odszedł? spytał Caleb i skinął głową, gdy z ruchu warg Sassy
wyczytał: umarł".
Może napijesz się jeszcze kawy? zaproponowała pani Peale.
Dziękuję. Jest pyszna.
Kawa była zbyt droga, dlatego w domu Peale'ów pijano ją od święta.
Dziś, ze względu na gościa, Sassy zaparzyła cały dzbanek. Mama
powiedziała, że Caleb uwielbia dobrą kawę, a zważywszy na to, że
zafundował im kolację, przynajmniej w ten sposób mogły się odwdzięczyć.
Po kolacji obejrzeli w telewizji wiadomości, po czym Caleb oznajmił,
że musi wracać do Billings: obiecał ciotce, że pójdzie z nią do kina na nocny
seans.
Ale chętnie wpadłbym tu jeszcze raz przed powrotem do
Afganistanu dodał.
Zapraszamy rzekła Sassy. To był bardzo miły wieczór.
Następnym razem przygotujemy dla ciebie pyszną zapiekankę z
serem obiecała pani Peale.
A czy pozwoli pani, że ja kupię ser? Uwielbiam jeden konkretny
gatunek...
66
RS
Starsza pani przejrzała go na wylot: chciał im pomóc, bo widział, że
ledwo przędą. Nie dała jednak niczego po sobie poznać.
Ależ oczywiście.
Doskonale, a więc tak się umawiamy. Sassy, odprowadzisz mnie do
samochodu?
Jasne. Poderwała się na nogi i wyszła z nim na zewnątrz.
Kuzynka mojej ciotki mieszka w Hollister rzekł cicho, stojąc przed
autem. Mówi, że twoja mama jest bardzo chora.
Sassy skinęła głową.
Ma raka płuc.
Jeśli w czymkolwiek będę mógł ci pomóc... Twoja mama bardzo
troskliwie zajmowała się moją kuzynką, kiedy jej mąż zginął w śnieżycy.
Nikt z nas o tym nie zapomniał.
Jesteś bardzo miły. Ale dzięki, dajemy sobie radę.
Ciotka przygotowała dla mnie cały harmonogram zajęć. Sprawdzę,
co na kiedy zaplanowała i jeśli można, to wpadnę do was jutro po południu i
powiem, kiedy mam wolne.
Nie musisz się fatygować. Możesz zadzwonić.
Wolę podjechać. Przynajmniej wykręcę się od podwieczorku z
przyjaciółmi ciotki, którzy mają córkę na wydaniu.
Aha! Boisz się, że zastawią na ciebie sidła?
Trochę przyznał. Powiedz, jesteś z kimś związana?
Nie. A ty? Nie zadurzyłeś się?
Zadurzyłem, ale mam problem. Bo to dziewczyna mojego
przyjaciela.
Ja też mam problem. Tylko mój problem chyba nie ma dziewczyny.
Ale tobą nie jest zainteresowany?
67
RS
Najwyrazniej nie.
Los sobie z nas zakpił. Uśmiechnął się ciepło. Wiesz, w szkole
byłem tak nieśmiały, że nigdy nie odważyłem się zaprosić cię na randkę. A
chciałem. Podobałaś mi się, byłaś taka pogodna, taka radosna.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]