[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sze danie.
ku. Nie włożył wizytowego stroju, miał na sobie surdut koloru ciemnego
- Miałam zamiar zwiedzić kilka komnat tej niezwykłej siedziby, lecz
wina, Wykrochmalona biaÅ‚Ä… koszulÄ™ bez wysokiego koÅ‚nierzyka, jednorzÄ™­
niestety, musiałam się zająć czym innym. Poczekała, póki nie zjadł
dową kamizelką z popielatego jedwabiu i szare spodnie. Stroju dopełniała
odrobiny zupy, nim sama jej nabrała. Nawet po trzeciej łyżce nie zdołała
skromna chustka na szyi.
rozpoznać, co właściwie je, ale ciepłe danie rozgrzało ją i było łagodne
W dłoni trzymał niedbale kieliszek z czerwonym winem. Harriet mimo
w smaku. Czy mógłby mi pan opowiedzieć historię zamku? Pewnie od
woli dostrzegła, że ręce, choć mocne i męskie w charakterze, były również
całych pokoleń należy do pańskiej rodziny?
zgrabne i subtelnie zarysowane.
-Nie.
Cały ten efekt zepsuło jednak surowe spojrzenie, jakie jej posłał.
- Och, a więc kupił go pan niedawno?
- Spózniła się pani, panno Sainthill.
- Nie jestem jego właścicielem.
- Czyżby?
- A zatem rezyduje pan w nim tylko?
WzruszyÅ‚a lekko ramionami i usiadÅ‚a przy dÅ‚ugim stole. On, z pewnÄ… iry­
- WynajÄ…Å‚em go.
tacją, ruszył w jej stronę. Odczekała, póki nie usiadł, patrząc na nią uważnie,
- Co, mieszka pan tutaj z własnego wyboru? Mimo że starała się mówić
i celowo pozwoliła szalowi ześlizgnąć się z ramion.
cicho i powÅ›ciÄ…gliwie, nie potrafiÅ‚a ukryć zaskoczenia po jego ostatnich sÅ‚o­
Uniósł brwi.
wach.
- Muszę przyznać, że suknia jest piękna, ale czy w tak skąpym odzieniu
Wzruszył ramionami i ponownie wziął się do jedzenia.
nie będzie pani zimno?
- Jak widzÄ™, to miejsce pani nie odpowiada?
Musiała zagryzć wargi, żeby się nie uśmiechnąć, słysząc ten wyważony
- Zamek stoi na uboczu i wydaje mi się barbarzyński.
ton.
Mnie siÄ™ podoba.
- Dzięki kominkowi czuję się całkiem dobrze, a od przeciągów chroni
- Owszem, ta budowla w jakiś sposób do pana pasuje. Teraz rozumiem,
mnie szal. - Dotknęła dÅ‚oniÄ… jego rÄ™kawa. - Och, zapomniaÅ‚am podziÄ™ko­
czemu nie ma pan szkockiego akcentu. Gdzie się pan wychował?
wać za komplement. To miłe, że podziwia pan mój strój.
Wainwright odłożył łyżkę i spojrzał na nią z wyrazną irytacją.
ZesztywniaÅ‚, kiedy poczuÅ‚ dotkniÄ™cie, a Harriet ogarnęło przewrotne pod­
- Dlaczego to paniÄ… interesuje?
niecenie. Tym razem to ona uśmiechnęła się lekko. Stwierdziła, że chcąc
Harriet przysunęła siÄ™ do niego. OparÅ‚a siÄ™ jednak chÄ™ci zatrzepotania rzÄ™­
zachować kontrolę nad sobą, musi mu wciąż patrzeć prosto w oczy.
sami, bo wyszłaby wtedy na głupią gąskę.
Wainwright odwrócił wzrok, zdołała jednak zauważyć jego zaskoczenie.
- Uważam, że wszystko, co dotyczy tak atrakcyjnego mężczyzny, jak pan,
Wspaniale! Zadowolona z takiego początku, sięgnęła po stojący przed nią
jest w najwyższym stopniu interesujące.
czysty kryształowy kieliszek i podała go mężczyznie.
67
66
mężczyzną! Coś ją do niego przyciągało, jakieś erotyczne emocje wręcz nie
Zakrztusił się i zaczął kasłać tak mocno, że aż zadrgał płomień świecy
do pomyÅ›lenia zaczęły siÄ™ kÅ‚Ä™bić wokół niej. Po raz pierwszy w życiu po­
w lichtarzu na rogu stołu. Harriet już zamierzała uderzyć go w plecy, żeby
czuła, że jej ciało czegoś pragnie.
mu pomóc przeÅ‚knąć, ale Wainwright spojrzaÅ‚ na niÄ… w taki sposób, że zre­
Odchrząknęła, a potem odwróciła wzrok, chcąc ukryć te uczucia. Czuła
zygnowała.
jednak, że on czyta w jej myślach.
- DziÅ› rano oznajmiÅ‚a pani bardzo stanowczo, że nic nas nie powinno Å‚Ä…­
Wainwright nakazał gestem, żeby drób zabrano ze stołu, i rozmowa
czyć poza pani obowiązkami wykrztusił wreszcie ochrypłym głosem.
urwała się na chwilę. Harriet próbowała ją podjąć, lecz w głowie się jej
Harriet uÅ›miechnęła siÄ™ prowokacyjnie i z wdziÄ™kiem wytarÅ‚a usta ser­
mąciło.
wetkÄ….
- Ma pani wrÄ™cz niezwykÅ‚y wyraz twarzy, panno Sainthill - rzekÅ‚ spokoj­
- Owszem, tylko że nie wyszczególniłam, co wchodzi w ich zakres.
nie. - Zupełnie jakby dopiero teraz do pani dotarło, że przebywanie sam na
Doskonale zgrała w czasie swoje uwagi ze zmianą talerzy. Wainwright
sam z mężczyzną może być dla kobiety niebezpieczne.
spojrzał na nią pytająco, ale nie chciał nic mówić w obecności służącego,
Odetchnęła głęboko, ale i tak poczuła, że kręci się jej w głowie. Może to
właśnie tak, jak sobie życzyła. Jedyną oznaką jego rosnącego rozdrażnienia
efekt zbyt silnych emocji? A może wina?
było nerwowe bębnienie palcami po stole, tuż przy kieliszku.
- To chyba zależy od samej kobiety. Wyłącznie.
Harriet zmieniła taktykę i kiedy podniesiono pokrywę półmiska z rybą,
- NiewÄ…tpliwie. - Oczy mu nagle pociemniaÅ‚y i dostrzegÅ‚a w nich tak jed­
poruszaÅ‚a tylko neutralne, bÅ‚ahe tematy. WstrzymaÅ‚a oddech. Czy rzeczywiÅ›­
noznaczne zainteresowanie, jakiego nigdy się nie spodziewała.
cie Wainwright pozwoli jej przejąć pałeczkę? Po chwili wahania i groznym
Patrzył na nią tak, że poczuła się nieswojo. Puls zaczął jej bić mocniej
ostrzegawczym spojrzeniu odpowiedział na jej pytanie dotyczące okropnej
i szybciej. Ten mężczyzna był urodzonym uwodzicielem. Mógł pozbawić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • themoon.htw.pl
  •