[ Pobierz całość w formacie PDF ]

palcem żelazko i zabrała się do prasowania bluzki Lili.
Pan Cust cicho zszedł po schodach z walizką w ręku. Przez chwilę patrzył na
telefon. Krótka rozmowa dzwięczała jeszcze w jego wyobrazni.
 To pan, panie Cust? Myślę, że zainteresuje pana pewna wiadomość; inspektor ze
Scotland Yardu wybiera się do pana.
Co na to odpowiedział? Nie mógł sobie przypomnieć. Chyba:
 Dziękuję, bardzo dziękuję, moja droga. Bardzo pani dobra.
Dlaczego zatelefonowała do niego? Czy domyślała się czegoś? A może chciała
sprawdzić, czy ucieknie, jak usłyszy o wizycie inspektora? Ale skąd wiedziała, że
policja wybiera się do niego?& A przedtem zmieniła głos. Matka jej nie poznała.
Wygląda, jak gdyby& jak gdyby Lili wiedziała& Ale gdyby wiedziała, nie ostrzegłaby
go przecież. Chociaż, któż to odgadnie? Kobiety są takie dziwne. Nieoczekiwanie
okrutne albo nieoczekiwanie litościwe. Przecież raz widział, jak Lili wypuszczała mysz
z pułapki& Dobre dziecko. Dobre i ładne dziecko.
Zatrzymał się w przedpokoju przed masywnym wieszakiem obciążonym płaszczami
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
i parasolami.
Czy teraz?
Na decyzję pana Custa wpłynął jakiś szmer w kuchni.
Tak! Nie ma czasu do stracenia. Pani Marbury może wejść w każdej chwili.
Otworzył drzwi i wyszedłszy z domu zamknął je bezszelestnie.
Dokąd iść?
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Rozdział XXIX
W Scotland Yardzie
Znowu konferencja. Główny inspektor Scotland Yardu, Crome, Poirot i ja.
 Panie Poirot, pański pomysł, żeby zwrócić uwagę na sprzedawców pończoch,
okazał się doskonały  oznajmił główny inspektor.
Poirot rozłożył ręce.
 Niestety, nie osiągnęliśmy rezultatu. Ten człowiek nie był stałym agentem. Nie
zbierał zamówień, tylko sprzedawał towar.
 Ale teraz wszystko jest jasne, Crome  zwrócił się główny inspektor do swego
podwładnego.
 Tak się wydaje  Crome zajrzał do akt.  Czy mam naszkicować aktualną
sytuację?
 Bardzo proszę.
 Przeprowadziliśmy badania w Churston, Paington i Torquay. Mamy listę osób,
którym Cust oferował pończochy. Muszę przyznać, że nie szczędził pracy. W Torquay
mieszkał w małym hoteliku niedaleko stacji. Przyszedł do hotelu w dniu morderstwa o
godzinie dwudziestej drugiej trzydzieści. Mógł wsiąść w Churston do pociągu o
godzinie dwudziestej pierwszej pięćdziesiąt siedem i przyjechać do Torquay o
dwudziestej drugiej dwadzieścia. Na stacji ani w pociągu nie zauważono nikogo
odpowiadającego jego rysopisowi, ale w piątek urządzano regaty w Kingswear i
pociągi tamtej linii były przepełnione.
 W Bexhill sytuacja wygląda podobnie. Mieszkał w hotelu Globe pod własnym
nazwiskiem. Stwierdziliśmy, że był wtedy z pończochami w kilkunastu domach,
między innymi u pani Barnard i w kawiarni Pod Rudym Kotem. Pokój zwolnił
wczesnym wieczorem. Do Londynu przyjechał mniej więcej o dziesiątej trzydzieści
następnego dnia. W Andover działo się nie inaczej. Mieszkał Pod Strusim Piórem.
Proponował pończochy pani Fowler, sąsiadce pani Ascher, i jeszcze kilku osobom
zamieszkałym przy tej samej ulicy. Para znaleziona w mieszkaniu pani Ascher
odpowiada dokładnie zapasom Custa.
 Jak dotąd, wszystko dobrze  stwierdził główny inspektor.
 Opierając się na uzyskanych informacjach poszedłem pod adres wskazany mi
przez Hartigana, lecz dowiedziałem się, że Cust wyszedł z domu mniej więcej przed
trzydziestoma minutami. Ktoś do niego telefonował. Gospodyni twierdzi, że to był
pierwszy tego rodzaju przypadek.
 Wspólnik?  mruknął z powątpiewaniem główny inspektor.
 Wątpię  wtrącił Poirot.  Byłoby to bardzo dziwne, chyba że&
Wszyscy spojrzeliśmy na niego, ale on urwał i tylko pokręcił głową.
 Starannie przeszukałem pokój zajmowany przez Custa  ciągnął Crome. 
Wyniki rewizji są niewątpliwe. Znalazłem blok korespondencyjny: papier bardzo
podobny do tego, na którym pisano listy do pana Poirota, znaczny zapas pończoch. A
w głębi schowka, w którym przechowywano towar, paczkę bardzo podobną w
kształcie i rozmiarach, lecz zawierającą (jak się okazało) nie pończochy, tylko osiem
nowych rozkładów kolejowych ABC.
 Niezbity dowód  powiedział główny inspektor.
 Jest jeszcze coś  podjął Crome tonem triumfu.  Znalazłem to dopiero dzisiaj
rano i nie złożyłem jeszcze meldunku& W pokoju Custa nie było śladu noża&
 Idiotyzmem byłoby przyniesienie tego noża do domu  wtrącił Poirot.
 Naturalnie. Ale Cust nie jest przecież normalnie rozumującą istotą ludzką. W
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • themoon.htw.pl
  •