[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nęła na palcach i przycisnęła wargi do jego ust.
Odwzajemnił pocałunek.
Tym razem, gdy zdejmował z niej ubranie, jego
dłonie były delikatne, a wargi i palce doprowadziły
ją do szaleństwa.
Zander wyszedł na taras. Wciąż rozpamiętywał
ich rozmowęi odkrył, że dręczy go uczucie wcześ-
niej mu nieznane. Poczucie winy.
Miała dopiero dwadzieścia jeden lat i zaczynała
karierę, kiedy zniszczył ją tak bezlitośnie. Wiele
osób już by się nie podniosło. Ale nie Lauranne.
Dlaczego tak postąpił? Nigdy przedtem ani po-
tem nie potraktował nikogo tak bezlitośnie.
Ani razu nie wysłuchał jej wyjaśnień. Po prostu
uznał, że była taka sama jak wszystkie kobiety,
które w życiu poznał, niewierna i chciwa. Chciał
pozbyć się jej z firmy i z życia jak najszybciej.
Dopiero teraz zaczął zadawać sobie pytanie
dlaczego.
I nagle zrozumiał.
Chciał się jej pozbyć, bo stanowiła zagrożenie
dla jego uczuciowej stabilności.
Po raz pierwszy w życiu zależało mu na kobiecie.
Po raz pierwszy w życiu kobieta mogła go
zranić.
140 SARAH MORGAN
Po raz pierwszy w życiu był zakochany.
To był ten tajemniczy powód, którego nigdy nie
mógł zidentyfikować. I to miłość była przyczyną,
dla której nigdy nie wystąpił o rozwód. To miłość
podsycała jego bezsensowną zazdrość tamtego
wieczora, gdy znalazł ją z Farrerem. Instynkt sa-
mozachowawczy kazał mu pozbyć się jej, nie
dając prawa do obrony.
Nic dziwnego, że się sprzeciwiała, kiedy kazał
jej znowu dla siebie pracować.
Zmuszony uznać, że nie byłaby teraz z nim,
gdyby jej do tego nie zmusił, zacisnął zęby i przy-
znał, iż stoi przed nim największe wyzwanie w ży-
ciu. Będzie musiał ją przekonać, że rozwód to
wcale nie jest dla nich dobre wyjście.
Zjedli śniadanie na tarasie.
Zander wydawał się dziwnie spięty, ale Lau-
ranne po kilku badawczych spojrzeniach uznała,
że to pewnie stres przed zbliżającym się spo-
tkaniem. Wiedziała, jak bardzo chciał mieć tę
wyspę.
 Dlaczego nadal pracujesz z Tomem?
Zaskoczona tym pytaniem wzruszyła lekko ra-
mionami.
 Razem stworzyliśmy firmę.  Spojrzała na
niego z wahaniem, nie chcąc nawet wymieniać
imienia Toma w jego obecności.  No i, oczywiś-
cie, nie miałam pieniędzy, a on zapewnił kapitał...
URODZONY ZDOBYWCA 141
 A, tak, pieniądze.  Zander oparł się w krześ-
le.  Dlaczego za mnie wyszłaś, Lauranne?
Pytanie pojawiło się znikąd. Popatrzyła na nie-
go zaskoczona, zastanawiając się, czy jej uczucia
da się odczytać z twarzy. Czy zgadł, jak bardzo go
kochała?
Zdobyła się na niedbały uśmiech i wzruszyła
ramionami, nie zamierzając ujawniać własnej sła-
bości wobec jego chłodnego dystansu.
 Jak mówiłeś, doskonały seks i karta kredy-
towa bez limitu. Czego jeszcze mogłabym
chcieć?
 Rzeczywiście.  Urwał. Kiedy znowu się
odezwał, jego głos brzmiał łagodnie.  Ale ty
nigdy nie skorzystałaś z mojej karty kredytowej,
prawda? Nigdy nie wydałaś nawet centa z moich
pieniędzy, Lauranne.
 Nie miałam czasu  stwierdziła lekko, a on
uśmiechnął się smutno.
 Większość znanych mi kobiet potrafiłaby
wydać małą fortunęszybciej, niż ty upinasz włosy.
 Nie jestem większością kobiet.
 Myślisz, że musisz mi to mówić?  Rzucił jej
pełne namysłu spojrzenie.
Poruszyła się niespokojnie.
 Posłuchaj, oboje wiemy, że to małżeństwo
było pomyłką...
 Dlaczego uważasz, że było pomyłką?
To pytanie sprawiło, że przez chwilę milczała.
142 SARAH MORGAN
Bo jej nie kochał.
 Aączył nas seks, Zander. To zbyt wątła pod-
stawa małżeństwa.
Patrzył na nią z dziwnym wyrazem twarzy.
 To nie był tylko seks. Podniecasz mnie bar-
dziej niż jakakolwiek inna kobieta, ale reszta na-
szego związku też jest wspaniała. Jesteś błyskot-
liwa, bystra i interesująca.
 Innymi słowy, ja jedna nie boję się powie-
dzieć ci ,,nie  .
Roześmiał się, szczerze rozbawiony.
 Anni, wielu ludzi mówi mi ,,nie  . Nie jestem
takim tyranem, za jakiego mnie najwyrazniej uwa-
żasz. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • themoon.htw.pl
  •