[ Pobierz całość w formacie PDF ]

trafiając przechylonego w skręcie statku. Salwa z działa
zamieniła inny śmigacz w płonącą kulę, która rozświetliła
niebo.
Wyglądając przez iluminator, Luke zobaczył eksplozję
pierwszego zestrzelonego statku ze swej eskadry. Ze
złością wypalił z działek do łazika tylko po to, aby znalezć
się w środku nawały imperialnego ognia zaporowego,
wstrząsającego jego śmigaczem.
Kiedy opanował statek, przyłączył się do niego inny
śmigacz ,,Frant Trzy". Roiły się jak owady wokół
nieubłaganie kroczących łazików, podczas gdy inne
śmigacze prowadziły wymianę ognia z imperialnymi
maszynami szturmującymi. Dowódca grupy i ,,Frant Trzy"
przemknęli wzdłuż prowadzącego łazika, a potem odsunęli
się od siebie skręcając w prawo.
Manewrując maszyną między przegubowymi nogami
łazika i wzbijając się spod potwornej maszyny, Luke widział,
jak horyzont staje dęba. Wracając do lotu poziomego młody
komandor nawiązał łączność ze swym statkiem
towarzyszącym.
 Dowódca Frantów do Trójki.
 Trójka do dowódcy  zgłosił się Wedge.
 Wedge  zawołał Luke do transmitera  podziel
swoją grupę na dwójki.
Zmigacz dowódcy pochylił się i skręcił, podczas gdy
statek Wedge'a i jeszcze jeden rebeliancki statek odleciały
w przeciwnym kierunku.
Aaziki dalej maszerowały przez śnieg, strzelając ze
wszystkich miotaczy. Wewnątrz jednej z maszyn sztur-
mujących dwu imperialnych pilotów dostrzegło działa
Rebeliantów, wyraznie widoczne na białym polu. Piloci
rozpoczęli manewr mający skierować łazika w tę stronę,
kiedy zauważyli samotny śmigacz, który na nic nie zważając
leciał, plując ogniem wprost na ich główny iluminator.
Potężna eksplozja rozbłysła na zewnątrz
nieprzepuszczalnego okna i rozwiała się, a śmigacz z
rykiem silników przeleciał przez chmurę dymu i zniknął w
górze.
Wznosząc się coraz dalej od łazika, Luke obejrzał się.
Ten pancerz jest za gruby dla miotaczy, pomyślał. Musi być
jakiś inny sposób zaatakowania tych potworów; coś innego
niż siła ognia. Przez chwilę myślał o jakiejś prostej taktyce,
jaką chłopiec z farmy mógłby zastosować przeciw dzikiemu
zwierzowi. Potem, zawracając śmigacz do jeszcze jednego
ataku na łaziki, podjął decyzję.
" :A
 Grupa Frantów  zawołał do transmitera  użyjcie
harpunów i lin holowniczych. Celujcie w,nogi. To nasza
jedyna nadzieja na zatrzymanie ich. Hobbie, jesteś jeszcze
za mną?
Spokojny głos odpowiedział natychmiast:
 Tak, sir.
 No to trzymaj się teraz blisko.
Wyrównując lot, Luke z ponurą zaciętością postanowił
lecieć w zwartym szyku z Hobbie'm. Razem skręcili,
opadając bliżej powierzchni Hoth.
Gwałtowny ruch statku rzucił Dacka, strzelca Luke'a, o
ścianę kabiny. Próbując utrzymać harpun w ręku, krzyknął:
 Heej! Luke, chyba nie mogę znalezć pasów! Wybuchy
wstrząsnęły statkiem, miotając nim gwałtownie wśród ognia
przeciwlotniczego. Przez ilumina-tor Luke widział jeszcze
jeden łazik, na którym pełna siła ognia rebelianckich
śmigaczy szturmowych najwyrazniej nie robiła żadnego
wrażenia. Ta właśnie ciężko stąpająca maszyna stała się
celem Luke'a, który leciał opadającym łukiem. Aazik strzelał
prosto w mego, stawiając ścianę laserowych błyskawic.
 Trzymaj się, Dack  usiłował przekrzyczeć wybuchy.
 I przygotuj się do wystrzelenia tej liny holowniczej!
Kolejny wielki wybuch wstrząsnął śmigaczem. Z wy-
siłkiem opanował rozkołysany statek. Mimo zimna oblał się
cały potem, rozpaczliwie próbując wyprostować lot
spadającej maszyny. Lecz horyzont przed nim ciągle
wirował.
 Przygotuj się, Dack. Jesteśmy prawie na miejscu.
Wszystko w porządku?
Dack nie odpowiedział. Luke'owi udało się odwrócić i
zobaczył, że Hobbie utrzymuje swój śmigacz na
kursie równoległym, unikając otaczających go wybuchów.
Obejrzał się w tył i zobaczył swojego strzelca bezwładnie
opartego o stery. Z jego czoła płynęła krew.
 Dack!
Na ziemi wieże strzelnicze w pobliżu generatorów mocy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • themoon.htw.pl
  •