[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Olivia milczała, gdy wjeżdżali na podjazd Marshy. Matt widział sylwetkę bratowej
przez zasłonę w oknie w przedpokoju na parterze. Nad garażem paliło się światło.
Kyra nie spała. Zobaczył, jak wyjrzała powodowana ciekawością. Matt opuścił
szybę i pomachał do dziewczyny. Odpowiedziała tym samym.
Olivia zgasiła silnik. Matt spojrzał na swoje odbicie w lusterku. Wyglądał
koszmarnie. Lawrence miał rację. Z głową owiniętą bandażem naprawdę przypominał
żołnierza grającego na flecie w Spirit of '76 Willarda.
 Olivio?
Nie odpowiedziała.
 Czy znasz tę siostrę Mary Rosę?
 Może.
Wysiadła z samochodu. Matt zrobił to samo. Na zewnątrz włączyły się światła 
Matt pomógł Berniemu zainstalować detektory ruchu. Olivia obeszła samochód i
podeszła do niego. Chwyciła go za rękę i mocno ją ścisnęła.
 Zanim powiem coś więcej  zaczęła  musisz o czymś wiedzieć. Matt czekał.
 Kocham cię. Jesteś jedynym mężczyzną, którego kochałam. Cokolwiek się teraz
stanie, ty dałeś mi szczęście i radość, co kiedyś uważałam za niemożliwe.
224
__
Przyłożyła palec do jego ust.
____ Chcę tylko jednego. %7łebyś mnie przytulił. Obejmy nie Tylko przez minutę lub
dwie. Ponieważ nie wiem, czy
"szcze kiedyś zechcesz mnie wziąć w ramiona, gdy powiem
ci prawdę.
33
Kiedy przywieziono Cingle na posterunek, skorzystała z telefonu komórkowego i
zadzwoniła do Malcolma Sewarda, prezesa Most Yaluable Detection. Seward był
emerytowanym pracownikiem FBI. Otworzył MVD przed dziesięcioma laty i zbijał
majątek.
Nie był zachwycony nocnym telefonem.
 Celowałaś w niego?
 Nie zamierzałam strzelić.
 Jakie to pocieszające.  Seward westchnął.  Wykonam kilka telefonów.
Wyjdziesz za godzinę.
 Jesteś najlepszy, szefie. Rozłączył się.
Wróciła do celi i czekała. Wysoki policjant otworzył drzw aresztu.
 Cingle Shaker.
 Tu jestem.
 Proszę za mną.
 Wszędzie, przystojniaku.
Poprowadził ją korytarzem. Spodziewała się rutynowego powiadomienia o wpłaceniu
kaucji i szybkiego zwolnienia, ale tak się nie stało.
 Proszę się odwrócić  polecił. Cingle uniósł brwi.
 Czy nie powinieneś najpierw postawić mi kolacji?
226
  Proszę się odwrócić. Zrobiła to. Skuł ją.
 Co robisz?
Nie odpowiedział. Wyprowadził ją z posterunku, otworzył drzwi radiowozu i
wepchnął ją do środka.
 Dokąd jedziemy?
 Do nowego budynku sądu.
 Tego przy West Market?
 Tak, proszę pani.
Strona 89
Coben Harlan Niewinny
Przejechali kilometr, co zajęło im chwilę. Dotarli windą na trzecie piętro.
Zrobiony szablonem napis na szybie głosił: BIURO PROKURATORA OKRGU ESSEX. Przy
drzwiach wisiała wielka gablota, taka, jaką widuje się w szkołach. Cingłe
zastanawiała się nad tym, co taka gablota robi w biurze prokuratora. Skazujesz
zabójców, gwałcicieli i handlarzy narkotyków, a pierwszą rzeczą, którą widzisz
po wejściu, jest kolekcja nagród za wygrane mecze softballu. Dziwne.
 Tędy.
Poprowadził ją przez poczekalnię i podwójne drzwi. Kiedy przystanęli, spojrzała
na małe pomieszczenie bez okien.
 Pokój przesłuchań?
Nie odpowiedział, tylko przytrzymał drzwi. Wzruszyła ramionami i weszła.
Minęło trochę czasu, w zasadzie całkiem sporo. Zabrali jej rzeczy osobiste, z
zegarkiem włącznie, więc nie wiedziała, ile dokładnie. W pomieszczeniu nie było
weneckiego lustra, jakie zazwyczaj widuje się w telewizji. Używali kamer. Jedna
była zamocowana w kącie. Z sąsiedniego pokoju można było zrobić zbliżenie lub
ustawić kamerę pod innym kątem. Do jednej ze ścian był przymocowany pod dziwnym
kątem pulpit. Cingle wiedziała, że kładzie się na nim formularz, tak by kamera
mogła sfilmować, jak go podpisujesz.
Kiedy drzwi w końcu otworzyły się, do pokoju weszła kobieta. Cingle założyła, że
to cywilna funkcjonariuszka. Była Wała, miała najwyżej z metr pięćdziesiąt pięć
i ważyła jakieś Pięćdziesiąt parę kilo. Spływała potem. Wyglądała tak, jakby
Wyszła z łazni parowej. Bluzka lepiła jej się do piersi. Miała ciemne plamy pod
pachami. Jej twarz lśniła, pokryta cienką
227
warstwą potu. Przy pasku miała broń, a w ręku kartonową
teczkę.
 Jestem inspektor Loren Muse  powiedziała. O, szybko. Cingle pamiętała to
nazwisko  to Muse przed kilkoma godzinami przesłuchiwała Matta.
 Cingle Shaker.
 Tak, wiem. Mam kilka pytań.
 A ja na razie nie zamierzam na nie odpowiadać. Loren była jeszcze zasapana.
 Dlaczego?
 Pracuję jako prywatny detektyw.
 A kim jest pani klient?
 Nie muszę pani mówić.
 Prywatnego detektywa nie obejmuje tajemnica zawodowa.
 Znam prawo.
 I?
 I wolę w tym momencie nie odpowiadać na żadne
pytania.
Loren rzuciła kartonową teczkę na stół. Nie otworzyła jej.
 Odmawia pani współpracy z biurem prokuratora?
 Ależ skąd!
 " To proszę odpowiedzieć na moje pytanie. Kim jest pani
klient?
Cingle usiadła wygodniej. Wyciągnęła nogi i skrzyżowała je
w kostkach.
 Wpadła pani do basenu czy co?
 Och, chwileczkę, rozumiem. Bo jestem mokra? A to dobre, naprawdę. Czy powinnam
wyjąć długopis, na wypadek gdyby miała pani więcej takich błyskotliwych uwag?
 Nie trzeba.  Cingle wskazała na kamerę.  Może pani obejrzeć wideo.
 Nie jest włączona.
 Nie?
 Gdybym chciała to nagrywać, musiałabym dać pani do podpisania formularz.
 - Czy ktoś jest w sąsiednim pokoju?
Loren wzruszyła ramionami i zignorowała to pytanie.
228
  Nie jest pani ciekawa, jak czuje się pan Hunter? Cingle nie złapała się na
to.
 Powiem pani coś. Nie będę zadawała żadnych pytań, jeśli pani też się od nich
powstrzyma.
 Nie sądzę.
 Proszę posłuchać, pani inspektor... Muse, czy tak?
 Tak.
 O co tyle zamieszania? To była zwykła napaść. W tym hotelu pewnie dochodzi do
nich trzy razy w tygodniu.
 Jednak  zauważyła Loren  ta była na tyle poważna, że celowała pani do
człowieka.
 Starałam się tylko dostać na górę, zanim sprawy przybiorą niebezpieczny obrót.
Strona 90
Coben Harlan Niewinny
 Skąd pani wiedziała?
 Słucham?
 Bójka toczyła się na piątym piętrze. Pani siedziała w samochodzie przed
hotelem. Skąd pani wiedziała, że ktoś ma
kłopoty?
 Myślę, że zakończyłyśmy rozmowę.
 Nie, Cingle, nie sądzę.
Spojrzały sobie w oczy. Cingle nie spodobało się to, co zobaczyła. Loren
przysunęła krzesło i usiadła.
 Właśnie spędziłam pół godziny na klatce schodowej motelu Howard Johnson's. Tam
nie ma klimatyzacji. Krótko mówiąc, jest tam gorąco jak w piekle. Dlatego tak
wyglądam.
 Czy powinnam wiedzieć, o czym pani mówi?
 To nie była zwyczajna napaść, Cingle. Cingle spojrzała na kartonową teczkę.
 Co to takiego?
Loren wysypała na stół jej zawartość. W środku były zdjęcia. Cingle westchnęła,
podniosła jedno z nich i zamarła.
 Zakładam, że go pani rozpoznaje?
Cingle wpatrywała się w zdjęcia. Pierwsze było fotografią głowy. Nie
pozostawiało cienia wątpliwości  zabitym był Charles Talley. Jego twarz
wyglądała jak surowy befsztyk. Drugie ukazywało całe ciało. Talley leżał na
czymś, co wyglądało na metalowe schody.
 Co mu się stało?
229
 Dwa strzały w twarz.
 Jezu.
 Czy teraz masz ochotę pogadać, Cingle?
 Nic o tym nie wiem.
 Nazywał się Charles Talley. Jednak ty to wiesz, prawda?
 Jezu  powtórzyła Cingle, próbując poukładać to w całość. Talley nie żył. Jak
to możliwe? Czy nie napadł dopiero co na Matta?
Loren schowała zdjęcia do kartonowej teczki. Założyła ręce na piersi i nachyliła
się. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • themoon.htw.pl
  •