[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jutro Boże Narodzenie. Ciągle pada śnieg. Mam nadzieję, że
kury przeżyją. Jest wyjątkowo zimno. Jeśli nie wybiorę jaj zaraz po
złożeniu, mogą zamarznąć. Nadal ani słowa od męża. Pewnie planuje
niespodziankę. Zjawi się dzisiaj, zanim pójdę spać. Marzę o nocy w
jego ramionach. Boże Narodzenie bez niego nie byłoby prawdziwym
świętem.
107
R S
Tęsknię za rodziną. Może powinnam przenieść się do rodziców.
Jednak nie mogę znieść myśli, że Jonathanowi uda się wrócić do domu
i mnie nie zastanie.
Cath uniosła głowę. Sama właśnie tak postąpiła. Wyjechała, gdy
Jake z trudem wywalczył sobie trochę wolnego, żeby przyjechać do
domu na święta. Powinna przynajmniej dać mu znać, gdzie można ją
znalezć. Jake i tak się domyślił. Jonathan też wiedziałby, że żona jest
z rodzicami. Jednak Tansy wolała samotnie czekać na ukochanego
męża.
Wszystko już gotowe. Pokoje przystrojone, a kawał pnia czeka
na włożenie do kominka. Podgrzane wino z jabłek pachnie w całym
domu. Mam nadzieję, że nie będę musiała wszystkiego wypić sama.
Zapewne kilku sąsiadów odwiedzi mnie wieczorem, aby złożyć
życzenia. W ubiegłym roku pojechaliśmy z Jonathanem do przyjaciół i
znajomych na szklaneczkę i pogawędkę. Było wesoło. Sądziłam, że w
tym roku też pojedziemy. Może zdążymy, jeśli niedługo wróci.
Wpis w pamiętniku kończył się nagle. Cath z niepokojem
odwróciła kartkę.
Jonathan nie żyje. Co teraz pocznę?
108
R S
Litery były rozmazane, jakby skropione łzami. Cath poczuła, że
zamarło jej serce. Delikatnie przesunęła palcami po dawno
zaschniętych łzach. Co się mogło stać? Nie było więcej żadnych
szczegółów, daty, niczego. Szybko przejrzała następne strony. Były
puste. To wszystko? Nie mogła pogodzić się z tym. Musiała wiedzieć
więcej! Czy były inne części pamiętnika? Może Tansy wyrzuciła
notatnik, gdy powierzyła mu okrutną prawdę. Pózniej, gdy pogodziła
się z losem, mogła wrócić do pisania.
Cath gwałtownie wstała i niemal pobiegła do kuchni. Szarpnęła
drzwi do piwnicy, włączyła światło i zbiegła po schodach. Drzwi
zatrzasnęły się z hukiem. Pamiętała, gdzie znalazła pamiętnik. Czy
Tansy napisała coś więcej? Biedna dziewczyna. Cath była niemal tak
samo zrozpaczona. Jakby znała ich oboje. Jonathan zmarł, zginął w
walce? Kiedy, gdzie? Jak dowiedziała się Tansy? Jak to zniosła?
Cath znalazła kufer. Otworzyła go i przejrzała zawartość. Nic
ciekawego. Sprawdziła w najbliższym pudle. Tylko odzież. %7ładnych
książek. Odsunęła pudło i sięgnęła po następne. Okazało się tak
ciężkie, że niemal wypadło jej z rąk. Były tu wyłącznie książki, ale
żadnego notatnika ani zeszytu.
- Cath? - zawołał Jake.
- Jestem w piwnicy! - odkrzyknęła. Z uporem szukała dalej.
Historia Tansy nie mogła zakończyć się w ten sposób. Co się z nią
stało? Może była w ciąży z Jonathanem? Ponownie wyszła za mąż czy
pozostała wdową? Jeśli była prababką Cath, musiała mieć dzieci.
Odsunęła ciężkie pudło. Otworzyła kolejne.
109
R S
- Co tu się dzieje? - spytał Jake, wychodząc zza rogu.
- Szukam przeklętego pamiętnika, a co myślałeś?
- Wyglądasz, jakbyś walczyła o życie. Usiadła na piętach i
spojrzała na niego.
- Jonathan umarł - powiedziała ze smutkiem.
- Kto? A, ten facet spod Kings Mountain?
Skinęła głową.
- Wiem, to było ponad dwieście lat temu, ale mam do niej wielki
sentyment, jakby była kimś bliskim. Mamy wiele wspólnego.
Mężowie w niebezpiecznej sytuacji, obie samotne... Myślałam, że
Jonathan wróci, podobnie jak ty. Jednak pamiętnik kończy się
słowami: Jonathan nie żyje". Muszę wiedzieć, co potem działo się z
Tansy.
Nagle łzy napłynęły jej do oczu. Od kilku lat, za każdym razem,
gdy Jake wyjeżdżał, bała się, że nie wróci. Teraz zamierzała rozstać
się z nim na zawsze, choć w głębi duszy wcale tego nie chciała!
- Kochanie, już dobrze - powiedział Jake. Podszedł bliżej i
kucnął obok. Otarł łzy spływające jej po policzkach. - Przykro mi, że
zmarł. Jednak było to tak dawno, że i tak nie dożyłby do dziś.
- Byli młodzi, Jonathan zginął, Tansy została sama. Czy to w
porządku? Ludzie powinni się kochać, zakładać rodziny, a potem żyć
długo i szczęśliwie. Ona mogła mieć dwadzieścia lat. Jak pózniej
wyglądało jej życie bez Jonathana? Kochała go bardzo. Widać to na
każdej stronie pamiętnika.
110
R S
Cath płakała, przejęta losem tamtych dwojga, a jednocześnie
myślała o Jake'u i sobie. Marzyła o kochającej rodzinie, normalnym
życiu, mężu, przy którym codziennie mogłaby czuć się pewnie i
bezpiecznie. Jake usiadł, objął ją i pogłaskał.
- Rozejrzymy się jeszcze. Jeśli nie ma innych pamiętników,
sprawdzimy w księgach parafialnych, na cmentarzach... W końcu
dojdziemy, co się z nimi stało.
Cath przytuliła się do niego. Zdała sobie sprawę, że bez Jake'a
[ Pobierz całość w formacie PDF ]