[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zimie zaś okropnie zimno. Bruna zamknięto właśnie w takiej celi.
W więzieniu tym przebywał on do lutego 1593 roku. Zachowały się protokoły
przesłuchań. Od 29 maja do 30 lipca 1592 odbyło się ich siedem. Warunki, w jakich był
przetrzymywany Bruno, spowodowały jego wycieńczenie. Dowodem na to są zapiski, z
których wynika, że trybunał wenecki często musiał go upominać, by stał, a nie siadał na
podłodze.
W dokumencie skierowanym 28 września 1592 do inkwizycji rzymskiej czytamy: "W
więzieniach tego miasta, przydzielonych do użytku wymienionego Zwiętego Officium,
pozostaje zatrzymany przed pewnym czasem Giordano Bruno z Noli, oskarżony nie tylko
o herezję, ale o to, że jest herezjarchą. W różnych bowiem napisanych przez siebie
dziełach, usilnie chwaląc królową Anglii oraz innych kacerskich książąt, poruszył też
niektóre sprawy specjalnie dotyczące religii w sposób niewłaściwy, aczkolwiek ujmuj e
rzecz z punktu widzenia filozofii. Ten Giordano Bruno jest odstępcą, gdyż był pierwotnie
zakonnikiem dominikaninem".
Pod wpływem tortur Giordano Bruno przyznał się do winy, jednak potem, już w
Rzymie, odwołał swoje zeznania. Być może już wówczas był przekonany, że tak czy
inaczej kary nie uniknie. Zginie" na stosie, tak jak palono czarownice, mimo że okazywały
skruchę.
Prokurator Ferigo Contarini opowiedział się za wydaniem Giordano Bruna. Jednak w
dokumencie z 7 stycznia 1593 napisał: "Popełnił on najcięższe przewinienia dotyczące
herezji, aczkolwiek z drugiej strony jest on jednym z najwybitniejszych i światłych
umysłów, jakie tylko można sobie wyobrazić, jest człowiekiem nauki i posiada znamienitą
wiedzę".
W lutym 1593 władze weneckie przekazały Bruna inkwizycji rzymskiej. Dnia 18 lutego
opuścił więzienie weneckie, a dziewięć dni pózniej zamknięto go w więzieniu rzymskim.
Inkwizycja rzymska przez siedem lat przetrzymywała go w lochach Zamku świętego
Anioła, z których nie można było ujrzeć ani promieni słońca, ani blasku księżyca. Tu
Bruno wycofał swe zeznania.
Oryginały protokołów z rzymskiego procesu zaginęły; najprawdopodobniej stało się to
w latach 1814-1817, kiedy Archiwum Watykańskie, po upadku Napoleona, wracało do
Rzymu. W latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia odnaleziono jedynie pięć-
dziesięciodziewięciostronicowy wyciąg z procesu, ale papież Leon XIII wydał zakaz
pokazywania go komukolwiek. Umieszczony w archiwaliach Piusa IX, poprzednika Leona
XIII, wyciąg ów pozostawał tam aż do roku 1940, kiedy to po piętnastu latach
poszukiwań odnalazł go Angelo Mercati.
Jest to streszczenie procesu, opracowane na użytek asesora i kardynała Bellarmina. Na
jego podstawie można stwierdzić, że protokół procesu liczył co najmniej 295 stron. Autor
streszczenia omawia dwanaście głównych punktów oskarżenia: Trójca Zwięta, boskość i
wcielenie, transsubstancjacja i Najświętszy Sakrament, piekło, istnienie wielu światów,
adoracja magów, wieczność świata, Kain i Abel, Mojżesz, Prorocy, dziewictwo Maryi i
immanencja Boża. Nawet wyłączywszy poglądy kosmologiczne oskarżonego, był to
dostateczny powód, aby go pozbawić życia, aby raz na zawsze zamknąć mu usta.
Zarzucano, że wątpił w Przeistoczenie, że już osiemnaście lat wcześniej zaprzeczał
dziewictwu Marii; potem - że twierdził, iż Chrystus nie jest Bogiem, lecz tylko sprytnym
czarodziejem, który oszukiwał ludzi, i że słusznie został powieszony, a nie ukrzyżowany.
Miano mu za złe, że w ciągu szesnastu lat (1576-1592) nie uczestniczył w żadnych
obrzędach religijnych, pozostając w ten sposób poza religią. W oczach kościoła takie
postępowanie równoznaczne było z jawnym bezbożnictwem.
O ile w przypadku tych oskarżeń Giordano Bru-no próbował tłumaczyć się, poszukiwał
kompromisów, to kiedy śledztwo objęło jego poglądy kosmologiczne, uparcie
podtrzymywał swoje zdanie. Najokrutniej-sze tortury nie zdołały skłonić Bruna do
wyrzeczenia się naukowego poglądu na budowę wszechświata.
Bronił swej materialistycznej teorii stosunku materii do formy, teorii wyprowadzającej
wszelkie formy z wiecznego ruchu aktywnej materii. Teoria ta godziła w Tomasza z
Akwinu i jego teologiczną teorię, w której katolicki filozof degradował materię do roli
biernego, nieistotnego, nierealnego elementu rzeczywistości i otwierał w ten sposób
drogę nienaukowemu, idealistycznemu wyjaśnianiu zjawisk przez aktywność form, czyli
idealnych wzorów rzeczywistości, istniejących w umyśle Boga i w samych rzeczach jako
ich przyczyny celowe. Bruno zaś udowadniał pierwotność materii. Była to herezja nie do
pobłażania.
Bruno bronił teorii Kopernika. Doskonale zdawał sobie sprawę, że istotą tej teorii nie
jest heliocen-tryzm, lecz obalenie geocentryzmu prowadzące do przyjęcia
kosmologicznego policentryzmu, czyli teorii mówiącej o istnieniu wielu "środków" (słońc)
we wszechświecie. Twierdził, że teoria Kopernika jest teorią przyrodniczą dotyczącą
obiektywnej rzeczywistości - a więc nie tylko przyjął, ale i popularyzował jego teorię,
wyjaśniając ją i broniąc jej przed przeciwnikami. Uznawał, że jest tylko jedno niebo
tożsame z nieskończoną przestrzenią wypełniającą cały Wszechświat. W tym
nieskończonym niebie znajdują się nie tylko gwiazdy, ale również Ziemia. Nie ma więc
żadnych podstaw do tradycyjnego przeciwstawiania doskonałego nieba marnej Ziemi,
ponieważ Ziemia znajduje się na tym samym niebie, co inne ciała niebieskie. To też była
herezja nie do przyjęcia przez teologów Kościoła katolickiego.
Bruno utożsamiał przyrodę z Bogiem. Wypracował nowe pojęcie materii jako czynnika
aktywnego, dynamicznego, twórczego. Było to jedno z najbardziej doniosłych wydarzeń
w dziejach filozofii.
Uznawał, że nie chrześcijański Bóg, lecz naturalne "prawo kołowrotu" jest - tkwiącym w
samej przyrodzie - Stwórcą świata. Wprowadzenie pojęcia praw przyrody, które działaj ą
na podobieństwo zazębiających się trybów mechanizmu - stało się potem podstawą
siedemnaste - i osiemnastowiecznego ate-izmu. To też było herezją.
Idea krążenia, przewrotów, kołowrotu mogła pełnić rewolucyjną funkcję burzy cielska
wobec światopoglądu feudalnego, w którym teoria państwa zasadzała się na "porządku
ustanowionym przez Boga", polegającym na bezwględnym podporządkowaniu bytów
"niższych" bytom "wyższym". Dlatego też trzeba było zamknąć usta temu, kto j ą głosił.
Proces Giordano Bruno osobiście nadzorował papież Klemens VIII. Zwiadczy o tym
dokument z 4 lutego 1599: "Ojciec Zwięty zarządził, aby Ojcowie Duchowni, tj. Ojciec
Komisarz i Bellarmino, przedstawili oskarżonemu jego twierdzenia jako nie tylko uznane
wręcz za heretyckie, ale również potępione przez Ojców Kościoła, przez Kościół Zwięty,
przez Stolicę Apostolską. Jeżeli uznaje za takie - to dobrze, w przeciwnym zaś razie
należy dać mu czterdziestodniowy termin do namysłu".
Zainteresowanie papieża procesem Giordano Bruno płynęło też z osobistych pobudek.
Kiedyś Giordano Bruno zarzucił papieżowi "obłudę i okrucieństwo", nazywał go
"wikariuszem piekielnego tyrana" i oskarżał papieża o "zarażenie świata zabobonnym
kultem i bardziej niż bydlęcą ignorancją". Teraz za to musiał zapłacić.
W dokumencie z 21 pazdziernika 1599 zapisano: "Giordano Bruno... oświadczył, że nie
ma się z czego kajać, niczego nie żałuje i nie ma powodu do odwołania czegokolwiek ani
też nie wie nic, w związku z czym mógłby złożyć odwołanie lub okazanie skruchy. Wielce
Wielebni Panowie zarządzili, aby Wielebny Ojciec... wskazał mu na jego zaślepienie i
wyjaśnił fałszywośćjego nauki".
Dnia 21 grudnia 1599 zapisano: "W obecności Wielce Wielebnych Panów był w sali
Kongregacji przez tychże zapytywany i przesłuchany w sprawie wszystkich swoich nauk, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • themoon.htw.pl
  •